Intymność na tle większej destrukcji
To właśnie ta intymność, osadzona na tle większej i bardziej fizycznej destrukcji niż w filmach Krasinskiego, wzbogaca Day One. Są wskazówki na globalną reakcję i szersze konsekwencje końca świata, ale tylko na peryferiach, w obrotowej globusie lub odbiorach radiowych z odległych społeczności. Zamiast tego, film przesiąknięty jest atmosferą Wojny światów, zwłaszcza ze względu na nowojorskie tło, oraz 28 dni później. Efekt jest bardzo szybko, bardzo emocjonalnie wciągający, wspierany przez podejście reżyserskie, które umieszcza widza na ulicy i w samym centrum kryzysu. Wszystko to w dymie, osadzie i inteligentnych zdjęciach.
Manhattan jako uniwersalne miejsce zniszczenia
Manhattan to doskonały wybór na to miejsce, oferujący uniwersalną rozpoznawalność jak żadne inne upadłe miasto. Początkowe sceny porównują codzienny hałas miasta do ciągłego krzyku, co sprawia, że cisza, która następuje, jest jeszcze bardziej przejmująca. W tym chaosie wyłania się miłość do samego miasta, widoczna w pięknych kadrach Pat Scoli i żałobnym brzmieniu muzyki Alexisa Grapsasa. Wielu superzłoczyńców zniszczyło Nowy Jork wcześniej, ale nigdy nie bolało to tak bardzo.
Lupita Nyong’o w doskonałej roli
Przemierzając zniszczenie, Lupita Nyong’o okazuje się doskonałym wyborem obsadowym. Jej umiejętność wyrażania przerażenia jest dobrze znana – wystarczy spojrzeć na Us Jordana Peele’a – ale tutaj dodaje warstwy głębszego, bardziej ziemskiego bólu. Gra Samirę, terminalnie chorą poetkę, która czeka na śmierć w hospicjum na obrzeżach miasta. Poza nieskończenie cierpliwym pielęgniarzem Reubenem (Alex Wolff), jedynym towarzyszem Samiry jest jej kot Frodo. Wspomnienia szczęśliwszej młodości, jedzenia pizzy, gdy jej ojciec grał wesołe melodie na wspólnym pianinie, wciąż trwają, ale niewiele więcej. Dla duszy na krawędzi koniec cywilizacji może być tylko wielką metaforą.
Budowanie czułości w środku chaosu
W trakcie filmu, Samira poznaje Erica, granego przez Joseph Quinn, znanego z Stranger Things. Między nimi rozwija się powolna, intensywnie obserwowalna czułość. Choć film jest pełen ekscytujących pościgów i bombastycznych scen, to właśnie te ciche, chemiczne połączenia uderzają najmocniej i najdłużej pozostają w pamięci. Najmocniejsza scena w Day One to ta, w której Samira i Eric na zmianę krzyczą podczas burzy, wykorzystując grzmoty, aby zamaskować decybele ich desperacji. Późniejsza scena komunii w kościele jest bardziej wymuszona, podobnie jak obecność stale zagrożonego Frodo, ale para nadal świetnie sobie radzi.
Sukces zależy od serca
To, co udowadnia Day One, to fakt, że sukces serii zależy mniej od samego pomysłu, a bardziej od jego realizacji. Bez bijącego serca ludzkiego zainteresowania, Ciche miejsce mogłoby łatwo zamienić się w monotonię cicho, cicho, cicho… bum. Nie jest napięte, jeśli cię to nie obchodzi. Jednak na podstawie Day One widać, że Krasinski i jego zespół dbają o to. Co więcej, wiedzą, jak sprawić, żeby nam zależało. To ich daleko zaprowadzi.
GIPHY App Key not set. Please check settings